7. Moje serce w dwóch światach, Jojo Moyes

i zapisałam sobie tę pozycję na mojej liście mustread. A, że lista ta jest pierońsko długa, książka czekała na mnie kilka miesięcy.
Kiedy już do niej dotarłam i zaczęłam czytać, nie pożałowałam swojego wyboru. Musicie wiedzieć, że jest do kontynuacja dwóch poprzednich tomów "Zanim się pojawiłeś" oraz "Kiedy odszedłeś". Jednakże w lekturze zupełnie nie przeszkadza nieznajomość poprzednich części. Sama o tym, że "Moje serce..." jest kontynuacją, dowiedziałam się już po przeczytaniu tej książki, a w trakcie lektury w ogóle nie odczułam, że czegoś nie wiem lub nie rozumiem. Niemniej jednak z wielką przyjemnością poznam poprzednie tomy i wcześniejsze losy Lou.

w poważne kłopoty. W tym samym czasie, w Londynie, Sam zaczyna poddawać się i nie radzi sobie z dzielącą tych dwoje zakochanych odległością. Na dokładkę, w pracy, Samowi zostaje przydzielona piękna Katie, która nie ukrywa swoich zamiarów wobec chłopaka. Kiedy Lou, chcąc zrobić Samowi niespodziankę, przyjeżdża kilka dni przed planowanym przylotem, zastaje ukochanego w co najmniej dwuznacznej sytuacji z koleżanką z pracy. Załamana, wraca do Nowego Jorku i wpada w ramiona Josha, który do złudzenia przypomina jej ogromną miłość, nieżyjącego już Willa.

I zdecydowanie się przy niej zrelaksujecie!
Tytuł: "Moje serce w dwóch światach"
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 512
Moja ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz